Na pierwszy ogień pójdzie Natalka. Pas Oriona to welurowa sukienka. Na tej sesji zabrałam jej wszystkie gadżety czyniące ją bardziej kostiumową kreację. Uważam, że kolor butelkowej zieleni wpisał się dosyć dobrze w panującą w tamtym czasie jesienną pogodę. Uwierzcie mi, było zimno.
Tak jak pisałam wcześniej opowiem trochę o samej organizacji pokazu.
ADMINISTRACJA ORAZ SPRAWY URZĘDOWE
Pokaz organizowałam w centrum miasta, na placu przed dawnym D.H Magda ( Piotrkowska 36). Jeżeli wydaje Wam się, że wystarczy tam wjechać i rozłożyć manele to się grubo mylicie. Zacznijmy od zgód, bez których nie zrobiłabym nic, a w każdym razie niekoniecznie legalnie.
- Społem – zarządcy placu. Zgoda na zajęcie powierzchni. Tu akurat poszło bardzo sprawnie i bez żadnych problemów. Mogłam korzystać z prądu, który podłączył mi pracownik Społem.
- Łódzkie Centrum Wydarzeń – zawiadomienie o imprezie artystycznej, weryfikacja czy w tym dniu gdzieś w bliskiej okolicy nie odbywa się nic podobnego. 25 sierpnia okazał się trafną datą.
- Wydział Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa– wchodzimy na etap Urzędu Miasta. Pokaz kwalifikował się jako impreza artystyczna i wystarczyło powiadomienie. Rozpatrzenie w ciągu 30 dni.
- Architekt Miasta – pozwolenie na ustawienie np. namiotów. Szczerze mówiąc ominęłam ten punkt i nic się nie stało, więc jak tam kto uważa.
- Staż Miejska – powiadomienie
- Komenda Policji – powiadomienie.
- Pozwolenia na wjazd na Piotrkowską.
To już wszystko. Lista może trochę przerażać, ale wcale nie było tak strasznie. Wystarczy dużo chęci, zapału i ogarnięcia potrzebnego do pokazania ludziom, że Ci zależy i muszą Ci pomóc. Ja miałam tyle szczęścia, że wszystkie te osoby okazały się bardzo miłe i wyrozumiałe. Tego życzę sobie na dalszej drodze. Zwykłej, ludzkiej życzliwości.
Ale teraz zapraszam do oglądania wyników naszej ciężkiej pracy.
Fot. Martyna Kołodziejczak
Modelka: Natalia Witczak